To sport ukształtował mój charakter

„Echo Dwójki” przedstawia ludzi z pasją

Rozmowa z Wiolettą Drygas, pasjonatką piłki nożnej, uczennicą technikum ekonomicznego

– Mecze piłki nożnej cieszą się dużym zainteresowaniem. Chętnie je oglądamy i kibicujemy piłkarzom. Wydaje się jednak, że boiska i trybuny zdominowali mężczyźni. Czy możesz podważyć ten stereotyp?

– Rzeczywiście może kiedyś panie nie uprawiały tego sportu lub podziwiały piłkę nożną tylko z trybun. Dzisiaj natomiast jest wiele kobiecych drużyn. Dziewczęta świetnie sobie radzą na boisku i dobrze znają się na futbolu. Moim zdaniem mecze piłki nożnej w wydaniu kobiecym nie różnią się od tych męskich, jeżeli chodzi o technikę, taktykę i zaangażowanie w grę.

– Jak wspominasz początki swojej przygody z piłką nożną?

– Już jako mała dziewczynka zamiast bawić się lalkami, biegałam za piłką z chłopakami. Zawsze chciałam spróbować swoich sił w klubie. Na pierwszy trening zabrała mnie koleżanka. Początki  w Ostrovii wspominam bardzo dobrze. Jak przyszłam na pierwszy trening, zostałam życzliwie przyjęta przez drużynę. Kiedy już zaklimatyzowałam się w zespole, jedyną trudnością pozostał dojazd na treningi.

– Z jakim klubem jesteś związana? Jak często trenujesz?

– Gram w OSTROVII 1909. Od pięciu lat trenuję cztery razy w tygodniu. Do tego dochodzi  udział w meczach w weekend.

– Jakim wymaganiom trzeba sprostać, aby zostać dobrym piłkarzem? Czy każdy może grać w piłkę profesjonalnie?

– Oczywiście trzeba mieć do tego predyspozycje wynikające z naturalnej fizyczności. Liczy się szybkość, siła, zwinność, koordynacja ruchowa. Ważne są także cechy charakteru: zdyscyplinowanie, wytrwałość w dążeniu do celu. Na treningi poświęca się często swój cały wolny czas, dlatego nie ma zbyt wiele czasu dla przyjaciół i rodziny.

– Jakimi umiejętnościami możesz się pochwalić?

– Potrafię odpowiednio prowadzić piłkę, podawać i przyjmować piłkę nogą oraz mam silny strzał na bramkę.

– Z jakich sukcesów jesteś najbardziej dumna? Jakie mecze najlepiej wspominasz, a o jakich wolisz zapomnieć?

– Najlepiej wspominam mecze z Grodziskiem Wielkopolskim oraz z WKS Śląsk Wrocław z poprzedniego sezonu. W czasie obu miałam swój udział w zdobyciu bramek w ostatnich minutach meczu, które zadecydowały o zwycięstwie. Najwięcej radości i emocji wywołują takie mecze, w których zmieniają się w końcówce wyniki spotkania i jest to na naszą korzyść. Najgorzej wspominam te rozgrywki, w których mimo że jesteśmy lepszym zespołem, nie zdobywamy punktów i wracamy do domu na tarczy, czyli jako przegrani. Jeśli chodzi o sukcesy, to mam nadzieję, że najlepsze jeszcze przede mną.

– Czy rodzina i koledzy wspierają Cię w tym, co robisz?

– Tak, pomagają mi i kibicują. Największe wsparcie otrzymuję od taty, ponieważ gdy tylko ma możliwość, zawsze przyjeżdża na mój mecz. Poza tym w drużynie panuje rodzina atmosfera. Możemy na siebie liczyć zarówno na boisku, jak i poza nim.

– Jak oceniasz grę polskiej kadry piłkarskiej? Czy masz swojego idola?

– W mojej ocenie polska reprezentacja gra coraz lepiej i mam nadzieję, że ich poziom gry utrzyma się w następnych latach. W tej kadrze nie mam żadnego idola. Jedynym piłkarzem, któremu lubię się przyglądać, jest Jadon Sancho.

– Uczęszczasz do czwartej klasy technikum ekonomicznego. Jak radzisz sobie z treningami i bieżącą nauką w szkole?

– Jeżeli komuś zależy, to jest w stanie pogodzić naukę z uprawianiem sportu. Ponadto piłka nożna uczy wielu przydatnych zachowań i wartości. Myślę, że w znacznym stopniu to sport ukształtował mój charakter.

– Z czym wiążesz swoją przyszłość: z ekonomią czy ze sportem? A może myślisz o innym kierunku zawodowej kariery?

– Myślę o połączeniu w pracy ekonomii i sportu. Czy mi się to uda, to czas zweryfikuje.

– Na jakim meczu możemy Cię zobaczyć w najbliższym czasie?

– Zapraszam wszystkich na mecz, który odbędzie się 30 października br. o godzinie 15:00 na boisku szkolnym w Jankowie Przygodzkim. Zapraszam także do śledzenia naszego fanpage’a na Facebooku: Ostrovia1909 – Żeńska drużyna oraz na Instagram @zenskaostrovia.

– Życzymy celnych strzałów na bramkę.

Echo Dwójki

Fot. Archiwum Wioletty