O herbacianej fascynacji

„Echo Dwójki” przedstawia ludzi z pasją

Rozmowa z Mariuszem Szmondrowskim, znawcą herbat, uczniem technikum informatycznego

– Uczęszczasz do technikum informatycznego. Czy jest to wymagający kierunek nauki?


– Uważam to za dobrą i opłacalną decyzję na przyszłość. Technologia daje nam ogromne możliwości, o jakich niektórzy z nas nie mają nawet pojęcia. Jest to taka dziedzina życia, którą trzeba wiecznie śledzić, by za nią nadążyć. Zgodzę się jednak z tym, że jest to kierunek stosunkowo trudny. Niemniej jednak nauczyciele przedmiotów zawodowych dokładają wszelkich starań, żeby ta wiedza została nam należycie przekazana.

– Wiemy, że oprócz informatyki masz także inne nietypowe zainteresowania.

– Jednym z moich zainteresowań jest coś pozornie błahego, mianowicie chodzi o herbatę, napój, który być może każdy z nas pije przynajmniej raz w ciągu dnia. Jednak herbata to coś więcej niż brązowy, gorzki napój w kubku czy też filiżance.


– Co Cię zainspirowało do herbacianych poszukiwań?


– Kiedyś, gdy jeszcze uczęszczałem do gimnazjum, codziennie rano piłem kawę. Przyznam szczerze, że źle się później czułem. Miałem co prawda o wiele więcej energii, ale tak szybko jak się pojawiła, tak szybko mnie opuszczała. Postanowiłem więc pić rano herbatę. Najpierw była ta najzwyklejsza, czarna ekspresowa kupiona w dyskoncie. Czułem jednak, że herbata ma mi dużo więcej do zaoferowania. I zacząłem szukać, dowiadywać się, czytać artykuły, oglądać filmiki w Internecie. I tak oto właśnie zaczęło się moje zainteresowanie.


– Czym właściwie jest herbata?

– Herbata z łac. Camellia sinensis jest rośliną, krzewem, rosnącym w południowej oraz południowo-wschodniej części Azji. Lubi ciepły i łagodny klimat z regularnymi opadami. Bardziej znamy ją natomiast jako smakowity napar z liści tejże rośliny.

– Co powinien wiedzieć każdy miłośnik herbaty?


– Przede wszystkim powinien znać te najpopularniejsze kolory herbaty. Jak pewnie część z nas wie, mamy herbatę czarną czy też zieloną. Różnią się one zarówno smakiem, jak i sposobem produkcji. Według mnie jest to absolutne minimum, żeby nazywać się miłośnikiem herbat.

– Ile w takim razie mamy kolorów herbaty?

– Sprawa jest bardziej skomplikowana, gdyż kolorów herbaty mamy aż 6. Pozwolę sobie przedstawić różnice w wyglądzie i sposobie produkcji między poszczególnymi herbatami.

Herbata czarna jest najpopularniejsza w Europie, charakteryzuje się bursztynowym lub brązowym kolorem naparu. W procesie produkcji jest poddawana procesom kolejno więdnięcia, skręcania, utleniania, suszenia i dopiero wtedy można ją zaparzyć.
Herbata zielona jest najpopularniejsza w Azji, również znana w Europie. Charakteryzuje się naparem od koloru jasno żółtawego do zielonożółtego. W produkcji nie jest poddawana utlenianiu, jest delikatniejsza w smaku i zawiera dużo więcej cennych składników niż herbaty oksydowane, utleniane.
Herbata biała – charakteryzuje się naparem koloru od praktycznie przezroczystego do jasnosłomkowego. Powstaje ona z młodziutkich pączków liści herbacianych, które nie zdążyły wykształcić nawet chlorofilu, ponieważ większość krzewów herbacianych z przeznaczaniem na herbatę białą jest osłaniana przed słońcem i zbierana jedynie wiosną. Pączki liści po zerwaniu więdną i są suszone. Jest to najmniej przetworzona herbata.
Herbata żółta zwana jest też herbatą cesarską. Niektórzy nie uznają tego koloru, przypisując herbaty żółte zielonym. Kolor naparu zawiera się w większości odcieni koloru żółtego. Jej proces produkcji jest zbliżony do herbaty białej, jednak pozwala się jej dłużej schnąć. Zachodzące w niej utlenianie spontaniczne powoduje różnicę w smaku w porównaniu z zieloną czy białą herbatą.
Herbata turkusowa nazywana jest czasami herbatą oolong lub ulung. Proces jej produkcji jest najbardziej skomplikowany spośród herbat. Jej napar ma kolor zbliżony do mocnej herbaty zielonej z domieszką koloru turkusowego. Po zbiorze liście rozłożone na słońcu więdną, a później są wytrząsane w koszach z bambusa w celu obłamania brzegów. Proces ten powtarza się kilkukrotnie aż do momentu, kiedy liście zyskają żółtawy kolor. Wtedy poddaje się je lekkiemu utlenianiu, które się przerywa suszeniem. Długość i intensywność utleniania właśnie jest warunkowana przez konkretny rodzaj herbaty turkusowej.
Ostatni kolor herbaty to czerwony. Herbata, której kolor naparu może być ciemnobrązowy lub nawet czarny, poddawana jest procesowi dodatkowego utleniania i leżakowania, przez co nabiera głębokiego i ziemistego posmaku.

– Jakie są zalety picia herbaty?


– Zalety picia herbaty są praktycznie niezliczone: od wspaniałego oddziaływania na nasz organizm przez pomoc w utracie wagi, jak i możliwość budowania relacji towarzyskich poprzez zwykłe zaproszenia na herbatę!

– Czy ważny jest sposób przygotowania herbaty przed jej podaniem?


– Każda herbata powinna być odpowiednio przygotowana, w przeciwnym wypadku może nam zwyczajnie nie smakować. Na przykład herbaty zielone czy żółte powinno się zalewać wodą o temperaturze nie większej niż 85 stopni Celsjusza i nie powinno się ich parzyć dłużej niż 3 minuty. Herbaty białe potrzebują delikatniejszego traktowania i niżej temperatury parzenia ok. 75 stopni Celsjusza, w przeciwnym wypadku wszystkie wymienione herbaty mogą smakować zwyczajnie źle, gorzko, uwydatnią się ich najgorsze smaki. Herbata turkusowa może być już zalewana wodą w wyżej temperaturze ok. 90 stopni C. Herbaty czarne i czerwone są najbardziej odporne i mogą być zalewane wrzątkiem. Spora część wymienionych herbat może być parzona kilka razy celem uzyskania lepszego naparu z bardziej otwartych liści. Należy jednak uważać, aby żadnej z naszych herbat nie przeparzyć, bo możemy zostać ze zbyt mocnym i niesmacznym naparem.

– Czy herbata może zastąpić kawę?

– Oczywiście że może. Herbaty zielone i białe parzone do 2 minut zawierają całkiem sporo kofeiny, która co prawda wchłania się wolniej niż ta pochodząca z kawy, ale na tym polega jej wyjątkowość. Nie dostaniemy agresywnego kopa energetycznego, ale delikatne i długotrwałe pobudzenie zdrowe dla ciała i umysłu.

– A co sądzisz o herbatach ziołowych?

– To, co nazywamy herbatami ziołowymi właściwie z herbatą nie ma nic wspólnego, może poza tym że pijemy napar z ziół, tak jak pijemy go z liści herbacianych. Dlatego więc poprawnie będzie mówić napary ziołowe, których jestem ogromnym fanem przez mnogość właściwości różnych ziół.

– To może jednak warto sięgać po zioła?


– Zioła mogą zastąpić bardzo wiele, od kawy po repelent na komary. Doskonałym przykładem zioła, które zdobywa coraz większą popularność jest napar z ostrokrzewu paragwajskiego tzw. Yerba Mate. Szalenie bogaty w najróżniejsze składniki mineralne napar ziołowy zawiera mnóstwo zdrowej kofeiny. Co do tego repelentu na komary warto wiedzieć, że przestudzony napar z ziela czystka pospolitego może pomóc w walce z plagą uciążliwych komarów. Wystarczy zagotować kilka łyżeczek czystka w 1 litrze wody przez kilka minut, odcedzić, przestudzić i mamy naturalny środek odstraszający komary, którym przy okazji można ugasić pragnienie. Wymieniłem zaledwie dwa zioła. Wiedza o ziołach jest bardzo obszerna.

– Czego nie wiemy jeszcze o herbacie? 


– O herbacie jest wiele ciekawostek. W starożytnych Chinach czerwona herbata była prasowana w tabliczki i używana jako waluta, do dzisiaj można kupić taką. czerwoną herbatę sprasowaną w tabliczki, krążki, kostki oraz różne inne kształty. Czerwona herbata nazywana jest zabójcą tłuszczu. Substancje w niej zawarte mogą bardzo skutecznie pomóc w zrzuceniu zbędnych kilogramów. Narodem, który pije najwięcej herbaty nie są jakby mogło się wydawać Brytyjczycy, a Turcy. Jest to kraj z bardzo szeroko rozwiniętą kulturą picia herbaty i na jedną osobę rocznie przypada 3.5 kg suszu herbacianego! Każdy zasadzony krzew herbaciany można eksploatować przez nawet 50 lat!


– Masz swoją ulubioną herbatę? Jaką herbatę polecasz?

– Moją ulubioną jest herbata czerwona. Lubię jej intensywny smak, głęboki kolor oraz ciężki ziemisty wręcz aromat. Jest to pozycja, która może nie każdemu przypaść do gustu, ale oczywiście nasza ulubiona herbata nie znajdzie nas, to my musimy ją sami znaleźć!

– Jaką herbatę warto zaparzyć w upalne, letnie dni?

– Odpowiedź brzmi każdą! Mieszkańcy między innymi Maroka w upalne dni piją ciepłą czarną posłodzoną herbatę z dodatkiem mięty. Picie ciepłych napojów pobudza nasz organizm do pocenia się, czyli właśnie schładzania. Doskonałym wyborem na lato jest także domowe ice tea. Wystarczy, że przyrządzimy naszą ulubioną herbatę, przestudzimy ją i osłodzimy, i po dodaniu kilku ulubionych dodatków smakowych możemy cieszyć się pysznym domowym napojem w letnie dni.

„Echo Dwójki”

Zdjęcia: archiwum prywatne