Jesienne górskie wędrowanie

W ostatni tydzień października Szkolne Koło PTTK zorganizowało czterodniowy rajd w Góry Izerskie. Swoją wędrówkę rozpoczęliśmy na najwyżej położonej stacji kolejowej w Polsce, czyli Szklarskiej Porębie Jakuszyce. Po około 2 godzinach marszu dotarliśmy do Stacji Turystycznej Orle położonej w dawnej osadzie hutniczej Carlsthal. Po odpoczynku wyruszyliśmy do schroniska Chatka Górzystów na Hali Izerskiej – naszej bazy wypadowej na następne dni. Schronisko to znajduje się w dawnej szkole – jedynym ocalałym budynku nieistniejącej już dużej wsi Gross-Iser. Ciekawą historię tego miejsca można poznać tutaj. Po drodze, trochę okrężnej, mieliśmy kilka przystanków: przy granicznym moście z Czechami, nad brzegiem rzeki Izera na sesję zdjęciową oraz przy kolejnych przystankach największego w Polsce modelu Układu Słonecznego.

Drugi dzień naszej wycieczki był wyjątkowo aktywny: zdobyliśmy Smrek (1124 m n.p.m.) – drugi co do wysokości szczyt Gór Izerskich, który jest równocześnie najwyższym szczytem czeskiej części tych gór (stoi tutaj 20-sto metrowa wieża widokowa), byliśmy na historycznym trójstyku granic Czech, Górnych Łużyc i Śląska, zdobyliśmy widokowy szczyt Stóg Izerski, zjechaliśmy kolejką gondolową do Świeradowa Zdroju (tam zakupy i zwiedzanie, m.in. pijalnia radoczynnej wody mineralnej i najdłuższa w Polsce hala spacerowa), a na koniec, aby wrócić do schroniska, musieliśmy wdrapać się na Polanę Izerską (0,5 km różnicy wysokości) … i jeszcze odbyć godziny „spacerek”.

Trzeciego dnia wybraliśmy się na najwyższy szczyt Gór Izerskich – Wysoką Kopę (1126 m n.p.m.) oraz do dawnej kopalni kwarcu „Stanisław”.

Ostatniego dnia czekała nas wczesna pobudka, bo już o 6:00. Gdy jeszcze było szaro wyruszyliśmy w powrotną drogę do Szklarskiej Poręby Jakuszyce. Aby nie powtarzać trasy z pierwszego dnia powędrowaliśmy tzw. Konną Ścieżką. W dużej części trawersuje ona zbocza Masywu Zielonej Kopy, prowadząc do Rozdroża Pod Cichą Równią. Najciekawszy fragment prowadzi przez podmokły teren, ale dzięki drewnianym platformom można go przebyć suchą stopą. Po ponad dwóch godzinach wędrówki dotarliśmy do stacji kolejowej, a stąd przesiadając się w Szklarskiej Porębie Górnej, Jeleniej Górze, Wałbrzychu Głównym, Wrocławie Głównym i Miliczu wróciliśmy do Krotoszyna.

Dziękuję uczestnikom za wzorowe zachowanie oraz dzielną wędrówkę. Pomimo, że zmrok zapadał już około 18:00 udało się nam pokonać bez narzekania 70 km.

Dokumentację fotograficzną naszej wyprawy wykonał p. Grzegorz Wiertlewski 🙂

Z turystycznym pozdrowieniem

KOSS