„Echo Dwójki” przedstawia ludzi z pasją

„Dbam o kondycję fizyczną i osobisty rozwój” – rozmowa z Dawidem Dwojakiem, pasjonatem kalisteniki, uczniem technikum ekonomicznego

– Co to jest kalistenika?
– Kalistenika jest to aktywność fizyczna polegająca na ćwiczeniach z wykorzystaniem masy własnego ciała. To ćwiczenia takie, jak pompki, brzuszki, podciągnięcia i przysiady oraz różne siłowe figury gimnastyczne.

– Od jak dawna ćwiczysz? Jak często wykonujesz takie ćwiczenia?
– Ćwiczę kalistenikę ok. 3 lat z różnymi przerwami. Ćwiczę przeważnie 1-2 razy w tygodniu.

– Czy ten sport wymaga użycia specjalnego sprzętu?
– Specjalny sprzęt nie jest wymagany, warto jednak wyposażyć się w drążek, kółka gimnastyczne czy poręcze. Umożliwia to wykonywanie większej liczby ćwiczeń. Do ćwiczenia można wykorzystać nawet dwa krzesła.

– Okazuje się, że kalistenikę uprawiano już w starożytności. Czy to prawda?
– Tak, to prawda. Kalistenika była uprawiana już w starożytnej Grecji i Rzymie.
Dowodem tego jest relacja Herodota, który pisał, że była ona stosowana przez Spartan podczas treningu przed nadchodzącą bitwą pod Termopilami.

– Jakie efekty można osiągnąć, trenując kalistenikę? Jakie są zalety tych ćwiczeń dla organizmu?
– Efekty ćwiczeń są różne. Przede wszystkim jednak ta aktywność prowadzi do obniżenia poziomu tłuszczu w organizmie oraz rozbudowania mięśni. Kształtuje równowagę, zwinność i koordynację. Na pewno zaletą kalisteniki jest to, że wpływa korzystnie na układ krwionośny, wzmacnia go i obniża ciśnienie krwi. W moim przypadku kalistenika pomaga mi odpocząć od wysiłku umysłowego.

– Czy kalistenika to atrakcyjny sposób na spędzanie wolnego czasu?
– Uważam że jest to bardzo dobry sposób na spędzanie czasu, ale wymaga dużego samozaparcia oraz cierpliwości. Niektórzy zakochają się w tym sporcie bardzo szybko i zostaną na długo, a niektórzy wypalą się po tygodniu lub dwóch. Dużą zaletą jest możliwość ćwiczenia kalisteniki praktycznie wszędzie, ponieważ nie wymaga ona prawie żadnego profesjonalnego sprzętu. Warto więc po prostu zacząć ćwiczyć.

– Uczysz się w klasie trzeciej technikum ekonomicznego. Można pogodzić uprawianie kalisteniki z nauką?
– Dla mnie to żaden problem, ponieważ nigdy nie poświęcałem całego popołudniowego czasu tylko na naukę. Najczęściej staram się zapamiętywać jak najwięcej z lekcji.

– Jak odnajdujesz się jako przyszły technik ekonomista? Jesteś zadowolony z wyboru kierunku?
– Jestem zadowolony. Ciekawiło mnie to, jak wygląda praca biurowa i miałem okazję tego doświadczyć, pracując w biurze rachunkowym. Nie widzę się jednak w przyszłości w tym zawodzie. Ta praca nie daje mi takiej satysfakcji. Poza tym jest to praca siedząca i wymagająca prawie stałego kontaktu z komputerem.

– Jeżeli nie ekonomia to może przyszłość wiążesz z jakąś profesją sportową?
– Nie wybiorę ekonomii i żadnej dziedziny sportowej. Aktualnie kalistenika to dla mnie wyłącznie hobby. Dbam o kondycję fizyczną, ale staram się także poświęcać czas na rozwój osobisty. Uczestniczyłem w wielu warsztatach osobistego rozwoju. Dostrzegam korzyści płynące z samorozwoju w postaci samoakceptacji, lepszego rozumienia innych oraz siebie i swoich emocji. Różne praktyczne wskazówki pomogły mi zaakceptować wiele sytuacji życiowych i pozytywnie zmieniły mój stosunek do ludzi. Rzadziej odczuwam uczucie smutku czy stres, częściej cieszę się z tego, co robię. Chciałbym w przyszłości zostać trenerem mentalnym. Napisałem już post , który miał zachęcić ludzi do skorzystania z coachingu. Przeprowadzałem już takie zajęcia wśród moich znajomych i byli bardzo zadowoleni z efektów.

Echo Dwójki