„Echo Dwójki” przedstawia ludzi z pasją

Piszę o uczuciach, które we mnie drzemią

Rozmowa z Patrykiem Wygralakiem, debiutującym poetą, uczniem technikum informatycznego

– Jesteś uczniem trzeciej klasy technikum informatycznego. Czy w dobie Internetu, nowych mediów i zalewu informacji debiut poetycki to dobry pomysł na życie?

Myślę, że może niekoniecznie jest to pomysł na życie, a bardziej ciekawe lub niezwykłe doświadczenie. Wydanie tomiku wierszy to pewnego rodzaju wyzwanie. Związane jest ono z samym procesem twórczym, który jest dość długi. Wiersze zawarte w zbiorze pisałem na przestrzeni trzech lat. Nie wszystko da się wydać „od razu”. Teksty muszą przejść liczne recenzje, aby mogły zostać dopuszczone do druku. Wiele zależy też od tego, do jakiego wydawnictwa się zwrócimy i co wydajemy. W dobie Internetu wydanie czegokolwiek wymaga dużej promocji czy też zwyczajnie nakładu pracy, ponieważ nasze utwory mogą zostać przyćmione przez większe profile facebook’owe lub youtub’owe albo przez innych wydawców konkretnej twórczości artystycznej, których nie oszukując się, w dzisiejszych czasach jest coraz więcej. Wniosek z tego taki, że trzeba liczyć się z tym, że możemy zostać niezauważeni przez większe grono odbiorców.

– „Bawełniany kamyk” to pierwszy opublikowany zbiór Twoich wierszy. Jak zaczęła się ta przygoda z poezją?
Przygodę z poezją zacząłem w 2018 r. Wtedy też napisałem swój pierwszy wiersz. Myślę, że w tamtym czasie chciałem przelać uczucia na papier, odreagować różne sytuacje, które mnie dotknęły. Była to swego rodzaju terapia lub też wyrzucenie z siebie emocji. Cały tomik to po części historia dzieciaka, pamiętnik emocji dorastającego nastolatka, nie mogącego odnaleźć się w pięknie i jednoczesnym okrucieństwie tego świata.

– O czym są Twoje wiersze? Skąd czerpiesz inspirację?

– Staram się pisać o wielu rzeczach, często związanych z moimi emocjami, przemyśleniami czy wydarzeniami w życiu. Moje wiersze nawiązują metaforami, czy nawet samymi słowami do aktualnej doświadczanej przeze mnie sytuacji. Jak każdy człowiek mam skomplikowaną osobowość, dlatego też inspirują mnie własne emocje i przeżycia. Podczas weny słowa same układają się w całość. Myślę, że największą motywacją dla mnie jest życie, codzienność czy też otoczenie, w którym przebywam.

– Jak wygląda proces pracy nad wierszem? Wiele osób uważa, że poeta czuje natchnienie i po prostu zapisuje to, co mu w duszy gra. Jak to wygląda u Ciebie?

– Piszę wiersze w różnych odstępach czasu, nigdy nie zdarzyło mi się usiąść i stwierdzić, że „chcę napisać jakiś wiersz”. Bardzo często wiersze są pisane pod wpływem impulsu, momentu wynikającego z całego dnia, sytuacji, emocji. Gdy pojawia się taki impuls, praktycznie od razu chwytam za telefon i staram się zapisać cały wiersz, który mam akurat w głowie. Najczęściej piszę w nocy. Wtedy umysł się rozluźnia, wtedy można pomyśleć o tym, o czym w dzień, mówiąc trywialnie, „nie wypada”.

– Do kogo adresujesz swoje teksty?

Wiersze adresuję do ludzi, w głównej mierze do młodego pokolenia, które reprezentuję. Myślę, że ono może mnie najlepiej zrozumieć. Uważam jednak, że każdy tekst, który napisałem, może przeczytać zarówno osoba urodzona przed erą Internetu, jak i osoba, która funkcjonuje w niej od urodzenia.

– W wielu utworach łączysz lapidarną, zwięzłą formę z ciekawą treścią. Czy można to uznać za cechę Twojej poezji?

Myślę, że po części tak, chociaż nie do końca. Niekiedy w moich nowszych wierszach staram się używać bogatszego słownictwa, bardziej rozbudowanych metafor. Te nowe wiersze są może dłuższe. Nie mam jednak konkretnej formy pisania. Nie narzucam sobie ściśle określonych reguł dotyczących kompozycji czy stylu. Najważniejsze jest dla mnie wyrażenie istotnej myśli.

– „Czas”, „Kabel”, „Liczba3”, „Przemijam”, „Nagość” czy „Prostytucja” to tylko niektóre tytuły Twoich wierszy. Czy pozostawisz czytelnikom interpretacyjną swobodę, czy też podpowiesz, co autor miał na myśli?

– Moje wiersze można interpretować swobodnie, na wiele sposobów. Teksty, które znajdują się w zbiorze, każdy może zinterpretować z punktu widzenia własnych doświadczeń, emocji i refleksji.

– Kto jest dla ciebie autorytetem w dziedzinie poezji? Jaką lubisz literaturę?
Szczerze powiedziawszy, nie posiadam jakiegoś konkretnego autora, który byłby moim autorytetem. Bardzo lubię wiersze Andrzeja Bursy albo Józefa Czechowicza. Podoba mi się to, jak niemal idealnie opisują rzeczywistość, w której przyszło im żyć. Paradoksalnie też częściej czytam dzieła epickie, chociażby bardzo podobają mi się książki Stanisława Lema, Dimitra Glukhovskiego czy chociażby Agathy Christie. Często staram się czerpać wiedzę i pomysły z takich lektur.

– Wiemy już, że robisz bardzo dobre zdjęcia. Miałeś swoją wystawę. Co jeszcze cieszy się Twoim zainteresowaniem?

Zainteresowań mam bardzo wiele: od fotografii po nauki ścisłe. Kiedy znajdę chwilę wolnego czasu, często maluję czy też rysuję, co też jest moim zajęciem na szkolnej przerwie. Poza tym interesuję się astronomią i kinematografią, całą strukturą filmu, formą zdjęć, techniką i samym przekazem filmowym.

– Myślę, że jeszcze wiele razy będziemy mieli okazję porozmawiać o Twoich osiągnięciach. Czujesz się bardziej humanistą, umysłem ścisłym czy artystą?

Interesuję się dziedzinami artystycznymi, ale też ścisłymi. Sam siebie nie potrafię jednoznacznie określić, ponieważ każda opcja wydaje się równie ciekawa. Staram się robić to, co lubię. Rozwój w każdym z tych kierunków jest w życiu przydatny.

– Będziesz kontynuował swoją poetycką pasję?

– Tak, oczywiście. Cały czas piszę o uczuciach, które we mnie drzemią. Teraz staram się pisać więcej tekstów nostalgicznych, bardziej refleksyjnych w przeciwieństwie do tych pierwszych, wierszy buntowniczych, prowokacyjnych, które zawarłem w swoim debiucie. Możliwe, że w przyszłości wydam kolejny tomik, jednak do tego jeszcze daleka droga i wiele pracy.

– Z jaką dziedziną wiążesz swoją zawodową przyszłość?

– To jest trudne pytanie. Jeszcze tego nie wiem. Uważam jednak, że bliższe są mi kierunki artystyczne. Jedyne, czego bardzo chciałbym w przyszłości, to znaleźć się w dobrym miejscu, z bardzo dobrymi ludźmi wokół siebie.

„Echo Dwójki”

Zdjęcia: archiwum prywatne