Trzeba trenować systematycznie i ciężko
Rozmowa z Antonim Czebaturą, mistrzem Europy w sumo, uczniem klasy pierwszej technikum ekonomicznego
– Antku, pochwal się swoim ostatnim, jeszcze gorącym sukcesem z Mistrzostw Europy?
– Od 6 – 9 października br. uczestniczyłem w Mistrzostwach Europy w Rakvere w Estonii. Wywalczyłem pierwsze miejsce w kategorii młodzik do 60 kg. Rywalizacja była bardzo zacięta. To mój największy obecny sukces.
– Sumo to dyscyplina sportu niezwykle popularna w powiecie krotoszyńskim. Kto Cię zainspirował do uprawiania sumo? Skąd wzięło się zainteresowanie tą dyscypliną sportu?
– Zawsze bardzo chciałem uprawiać jakiś sport. Najpierw grałem w piłkę, ale przestało mnie to interesować. Mama podsunęła mi pomysł, abym poszedł na sumo i trafiłem do „UKS Samson” Kobylin. Bardzo dobrze wspominam początki. Nikogo wtedy nie znałem, ale atmosfera była dobra. Szybko złapałem bakcyla i trenuję do dziś.
– Jakim wymaganiom trzeba sprostać w sumo? Czy każdy może trenować ten sport?
– Jak chyba we wszystkich sportach najważniejsza jest systematyczność i wytrwałość. Sumo może trenować każdy zdrowy człowiek. Kryteriami podziału zawodników są płeć, wiek i kategoria wagowa.
– Ile lat trenujesz? Jak często ćwiczysz?
– W grudniu miną 3 lata. Trenuję zwykle 3 razy w tygodniu po 2 godziny w klubie pod okiem trenera. Staram się także chociaż raz w tygodniu ćwiczyć w domu samodzielnie.
– Jakie są zasady walki sumo?
– Sumo to chyba jeden z łatwiejszych sportów walki. Zasady polegają na tym, aby wypchnąć przeciwnika poza okrąg lub zmusić go do dotknięcia maty jakąkolwiek częścią ciała, nawet włosami. W sumo wbrew pozorom można bardzo dużo, praktycznie wszystko oprócz uderzania zamkniętą pięścią, kopania, szczypania, gryzienia itp. Jednak im młodsza kategoria wiekowa tym mniej w walce wolno. Przeciwnikami w walce są często zapaśnicy.
– Jakimi osiągnięciami chciałbyś się jeszcze pochwalić?
– Ważny sukces to zdobycie indywidualnego i drużynowego mistrzostwa Polski w kategorii młodzik do 60 kg. Zawody odbyły się 10 września br. w Łodzi. Zwycięstwo w sumo nie jest tak trudne jak w popularniejszych sportach walki, np. w zapasach czy judo, co nie zmienia faktu, że trzeba trenować systematycznie i ciężko. Jestem także dumny ze zdobycia II miejsca na Mistrzostwach Europy w ubiegłym roku. Zawody odbyły się w Siedlcach pod Warszawą. Ten rok okazał się jednak jeszcze lepszy pod względem wyników.
– Czy rodzina i koledzy wspierają Cię w tym, co robisz?
– Oczywiście rodzina mnie wspiera. Rodzice dowożą mnie na treningi. Koledzy natomiast pozwalają mi na to, abym mógł z nimi walczyć. Tylko dzięki ćwiczeniom i wielokrotnie powtarzanym sytuacjom można osiągnąć zwycięstwo. Kibicuje mi także mój brat Aleksander, który trenuje sumo i jest uczniem tej szkoły.
– Jak radzisz sobie z treningami i bieżącą nauką w szkole?
– To dopiero początek nauki w tej szkole, więc zobaczymy jak to będzie. Mam nadzieję, że dam radę pogodzić sport z nauką. Nie jest lekko, ale myślę, że dobrze wybrałem szkołę. Z przedmiotów najbardziej lubię wychowanie fizyczne i matematykę. Zdecydowanie wolę przedmioty ścisłe. W przyszłości chciałbym wykonywać pracę związaną z ekonomią. Mam nadzieję, że założę własną firmę.
– Czy masz jeszcze inne zainteresowania? Jak lubisz spędzać wolny czas?
– W wolnym czasie lubię grać w szachy. Należę do klubu szachowego, z którym jeździmy na różne rozgrywki. A tak poza tym uwielbiam filmy Marvela.
– Jakie masz plany związane ze swoją pasją? Co Cię czeka w najbliższym czasie?
– W listopadzie wybieram się na Puchar Polski we Wrocławiu. Na pewno będę ćwiczył sumo do końca edukacji w szkole ponadpodstawowej, a później to będzie zależało od tego, gdzie będę się uczył i pracował.
LZ
Foto: archiwum prywatne, GP