Żaden z sukcesów nie byłby możliwy bez ciężkiej pracy
Rozmowa z Szymonem Staśkowiakiem, mistrzem tańca, uczniem technikum ekonomicznego
– Kiedy taniec stał się Twoją pasją?
– Pierwsze kroki taneczne stawiałem, mając 6 lat, lecz taniec stał się ogromną częścią mojego życia dopiero w momencie, gdy dołączyłem do sportowego klubu tanecznego. Tam dopiero dowiedziałem się, jak wygląda taniec i uświadomiłem sobie, jak chcę spędzić resztę życia.
– Wiemy, że trenujesz taniec towarzyski. W jakich stylach tańca rywalizujesz?
– Taniec towarzyski dzieli się na dwa style: styl standardowy i styl latynoamerykański. Mimo iż trenuję dwa style, to jak każdy tancerz mam jeden bliższy sercu i jest to standard, który dzieli się na pięć tańców: walc angielski, tango, walc wiedeński, foxtrot i quickstep. Tańce latynoamerykańskie to: cha-cha, samba, rumba, pasodoble i jive
– Masz duże osiągnięcia w tańcu. Zapewne kryje się za tym talent, ale i ciężka praca. W jaki sposób dbasz o swoją formę? Ile czasu poświęcasz na treningi?
– Bardzo dziękuję, aczkolwiek uważam, że duże osiągnięcia jeszcze przede mną. To prawda, żaden z sukcesów nie byłby możliwy bez ciężkiej pracy, litrów wylanego potu na sali, chwil zwątpienia, nerwów, ale ostatecznie, kiedy wychodzę na parkiet i zdobywam wymarzony wynik, wszystko to nie ma znaczenia. Treningi taneczne mam cztery razy w tygodniu, z czego trzy są we Wrocławiu. Oprócz treningu typowo tanecznego, samodzielnie, a także uczestnicząc w zajęciach klubowych, cały czas powiększam swoją wydolność, motorykę i siłę poszczególnych partii mięśniowych potrzebnych mi do rozwoju mojego tańca. W nawiązaniu do ciężkiej pracy pozwolę sobie zacytować słowa mojej trenerki: „Mistrzem może zostać każdy, pytanie tylko, jak ciężko będzie pracował i ile jest w stanie poświęcić”.
– Jaki był dla Ciebie miniony rok? W jaki sposób poradziłeś sobie z treningami w tej zmienionej, pandemicznej rzeczywistości?
– Miniony rok był dla mnie bardzo specyficzny, było dużo trudnych chwil, ale uważam, że mimo lockdownu i pandemii mój zapał do pracy wzrósł. Miałem w tym czasie treningi online. Trenowałem w domu tanecznie, jak i wydolnościowo, aby w każdym momencie być gotowym na powrót. Przełomowym momentem było rozstanie się z partnerką taneczną, z którą osiągnąłem dużo w krótkim czasie. Ale patrząc już z pewnej perspektywy wiem, że była to świetna decyzja.
– Nauka w szkole także stawia wymagania. W jaki sposób udaje Ci się pogodzić obowiązki ucznia technikum ekonomicznego z pasją?
– To prawda, poziom jest dość wysoki. Jednak jestem na kierunku, który bardzo mnie ciekawi, więc nie mam problemów z nauką. Najlepszym rozwiązaniem jest uczenie się systematycznie, a często nawet parę dni do przodu, zwłaszcza na sprawdziany. Oczywiście nie brakuje dni, kiedy wracam o 24.00 do domu i rano wstaję o 6.00, żeby się uczyć, ale czego nie robi się dla pasji.
– W jakich turniejach tanecznych brałeś udział w ostatnim czasie?
– W ostatnim czasie brałem udział w Dance Oscars 2020 oraz Turnieju o Puchar Profesora Mariana Wieczystego. Mimo iż tych turniejów nie wygraliśmy, to wraz z partnerką i trenerami jesteśmy bardzo zadowoleni z tańca, jaki zaprezentowaliśmy. Z moją nową partnerką wystartowaliśmy na tych turniejach po czterech miesiącach wspólnego tańca. Uważam, że to bardzo krótki okres przygotowawczy, więc to dopiero początek.
– Jakich zasad postępowania wymaga taniec zawodowy?
– Uważam, że na każdym poziomie obowiązują te same zasady, aby coś osiągnąć: ciężka praca, samodyscyplina, 100% zaufania do trenera i dużo pokory. Jeśli chodzi o umiejętności to na pewno muzykalność i przygotowane do pracy ciało. Uważam, że wszystkie inne umiejętności nabywa się, przestrzegając powyższych zasad.
– Uczysz się od polskich czy zagranicznych mistrzów tańca? Czy masz autorytety w tej dziedzinie?
– Aktualnie trenuję u polskich trenerów, którzy w swoim życiu już dużo osiągnęli. W planach tegorocznych są już szkolenia z trenerami zagranicznymi, co mam nadzieję, uda nam się zrealizować. Jak każdy mam swoich idoli tanecznych i osoby, którymi się inspiruję, ale ostatecznie chcę, aby mój taniec był w 100% mój, a nie stanowił kopię czyjegoś tańca.
– Jaki jest Twój ulubiony taniec, a jaki gatunek muzyczny darzysz największym sentymentem?
– Nie jestem w stanie wskazać jednego ulubionego tańca, gdyż moje upodobania bardzo często się zmieniają i mimo że dotyczą jednego stylu, to każdy taniec jest inny i fascynujący w swoich zasadach. Słucham dużo muzyki tanecznej, chociażby ze względu na treningi, ale też poza nimi. Słucham także innych rodzajów muzyki, aby moja głowa trochę odpoczęła od tańca. Chyba nie mam ulubionego gatunku muzycznego, słucham wszystkiego, co wpadnie mi w ucho.
– Czy Twoim zdaniem taniec to dobra forma spędzania wolnego czasu dla młodych ludzi?
– Uważam, że każda forma aktywnego spędzania wolnego czasu jest bardzo dobra. Rozwija odporność i dobrze wpływa na nasze ciało, i samopoczucie. Dla mnie najlepszą z tych form jest taniec. Uważam, że jest piękny w każdym stylu począwszy od hip-hopu po balet, ponieważ za pomocą ciała można wyrazić siebie. Moim zdaniem warto tańczyć. Taniec odstresowuje i relaksuje. Jednocześnie nakręca mnie do ciężkiej pracy.
– W ostatnich miesiącach jesteśmy pozbawieni możliwości udziału w uroczystościach, dużych spotkaniach towarzyskich, którym często towarzyszył taniec. Jaki taniec można ćwiczyć samodzielnie w domu przed lustrem?
– Bardzo dużą częścią tańca jest improwizacja. Na turniejach czy treningach często improwizujemy, gdy nagle trzeba zmienić choreografię, bo kończy się miejsce lub na drodze stoi para. Proponuję, aby każdy stanął w domu, włączył swoją ulubioną piosenkę i tańczył to, co mu w duszy gra.
– Jakie są Twoje taneczne plany i marzenia? Czy nauka w Dwójce pomoże Ci w ich realizacji?
– Moje taneczne marzenia dzielą się na dwa rodzaje: krótko i dalekodystansowe. W tych dalekodystansowych chciałbym zostać mistrzem świata w tańcach standardowych, co mam nadzieję uda mi się osiągnąć. Aktualnie nie chciałbym mówić o moich mniej odległych planach. Wierzę, że w najbliższym czasie będę mógł je pokazać. Myślę, że nauka w Dwójce pomoże mi spełnić marzenia, ponieważ bardzo dużo osób z klasy i ze szkoły oraz grono nauczycielskie kibicuje mi, i śledzi moje taneczne poczynania. Kiedy ludzie z mojego otoczenia życzą mi dobrze, dostaję dodatkowego motywującego kopa do działania.
– Gratulujemy pięknej pasji i życzymy spełnienia wszystkich marzeń. Zawsze możesz liczyć na nasze wsparcie.
Echo Dwójki
Fot. Archiwum Szymona Staśkowiaka