„To dzięki perkusji zespół gra równo” – rozmowa z Jakubem Pawlakiem, perkusistą i uczniem technikum w zawodzie technik programista
– Jako dziecko zapewne miałeś wybór, na jakim instrumencie grać. Dlaczego zdecydowałeś się na perkusję?
– Perkusja od zawsze bardzo mnie interesowała. Jest to najbardziej masywny instrument, który znajduje się w prawie każdym zespole. Perkusja jest też bardzo skomplikowana, każda jej część ma inne zadanie. W przeciwieństwie do gitar, perkusja nie jest aż tak popularna i dostępna, więc wiele osób nawet nie myśli o nauce gry. Mnie jednak nigdy nie przeszkadzały jej wady, więc postanowiłem nauczyć się grać na tym instrumencie .
– Od jak dawna w takim razie grasz na perkusji? Jakie utwory najchętniej wykonujesz?
– Swoją przygodę z perkusją zacząłem pięć lat temu i cały czas staram się doskonalić umiejętności. Lubię grać różne rodzaje muzyki, od bluesa czy rocka po metal progresywny, który jest moim ulubionym gatunkiem muzycznym.
– Perkusja to nie jest łatwy instrument. Jesteś typem samouka, czy uczęszczałeś na lekcje?
– Kiedy zaczynałem naukę na perkusji, uczęszczałem do szkoły muzycznej w Krotoszynie, jednak na skutek zmiany sposobu nauki mojego nauczyciela zrezygnowałem z dalszych zajęć i od trzech lat jestem samoukiem.
– Jakich umiejętności wymaga gra na perkusji?
– Po pierwsze cierpliwości. Perkusja jest dość czasochłonnym instrumentem pod względem nauki. Perkusista musi być w stanie oddzielić od siebie ręce i nogi, ponieważ każda kończyna ma inne zadanie i każda musi wybijać inny rytm. Ważnym elementem jest jeszcze umiejętność liczenia tempa. To dzięki perkusji zespół gra równo. Jest to również instrument wymagający dużej siły fizycznej i wytrzymałości. Długie sesje gry potrafią być bardzo męczące, dlatego perkusista musi mieć dużo energii w zapasie.
– Ile czasu średnio dziennie poświęcasz na ćwiczenia?
– Kiedyś ćwiczyłem od jednej do dwóch godzin dziennie w tygodniu. Teraz ze względu na szkołę i kolegów, ćwiczę znacznie rzadziej. Jednak dwa razy w tygodniu uczestniczę z zespołem w próbach, które przeważnie trwają około trzech godzin.
– Jaki posiadasz zestaw instrumentów perkusyjnych?
– Aktualnie używam zestawu “Behringer XD80USB Black”, jednak w niedalekiej przyszłości mam zamiar kupić zestaw “Millenium MPS-850”, który jest znacznie lepszy od behringera.
– Grasz tylko dla siebie czy współpracujesz z innymi muzykami?
– Kiedy zaczynałem grałem tylko dla siebie, jednak od roku należę do zespołu, który stworzyliśmy z kolegami ze szkoły podstawowej. Zespół nazywa się “RNG” (@rng_band na Instagramie), czyli “Random Number Generator”, a tłumacząc na język polski: “Generator liczb losowych”.
– Jaką muzykę gracie? Czy koncertujecie?
– Gramy głównie rocka i punka. Mieliśmy już dwa koncerty w Koźminie, jeden na festynie w naszej starej szkole podstawowej, a drugi na dniach Koźmina. Nasz następny występ będzie miał miejsce również w Koźminie podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
– Czy masz swoich perkusyjnych idoli?
– Mam dwóch perkusistów, których podziwiam. Jednym z nich jest Mike Portnoy perkusista zespołu Dream Theater. Drugi to Johan Langell były perkusista zespołu Pain of Salvation.
– Odnoszę wrażenie, że współczesna muzyka przesiąknięta jest elektroniką. Nie boisz się, że za chwilę nie będzie już potrzeby grać na instrumencie, bo wszystko znajdziemy w komputerze.
– Racja, perkusję nie jest trudno zastąpić elektroniką. Jednak zespoły nadal poszukują perkusistów, ponieważ w ten sposób muzyka jest bardziej autentyczna i prestiżowa niż muzyka stworzona przez komputer, więc na razie nie mam się czego obawiać.
– Czy masz jeszcze inne zainteresowania?
– Od niedawna zacząłem się uczyć gry na gitarze akustycznej i myślę, że na tym instrumencie zdecydowanie łatwiej jest nauczyć się podstaw gry niż na perkusji. Interesuję się też komputerami, nie tylko grami, ale budowaniem komputerów czy nowościami w świecie technologii.
– Uczysz się w klasie trzeciej technikum programistycznego. Czy muzyczna pasja pomaga w nauce zawodu?
– Nie zauważam, żeby perkusja bardzo przyczyniła się do postępów w nauce, ale na pewno dzięki niej mam zwiększoną podzielność uwagi, co może być przydatne w moim zawodzie.
– Czy Twoje plany na przyszłość uwzględniają muzyczne zainteresowania?
– Na razie gram na perkusji i w zespole dla przyjemności. Mam jednak nadzieję, że uda nam się rozwinąć “kapelę” i częściej występować na scenie, nie tylko w Koźminie, ale w wielu innych miastach.
LZ, foto: archiwum prywatne