Słuch muzyczny to tylko 5% sukcesu
Rozmowa z Michałem Berusem, pasjonatem muzyki, uczniem 4 klasy technikum informatycznego
– Jak to się stało, że grasz na akordeonie, a Twoją pasją jest muzyka?
– Do gry na akordeonie zachęcił mnie tata, który sam marzył, by grać na tym instrumencie. Pierwszy akordeon dostałem w wieku 8 lat od dziadka. Był to akordeon 16 basowy. Najpierw gra miała być formą zabawy. Po pewnym czasie rodzice stwierdzili, że zapiszą mnie na indywidualne lekcje gry na akordeonie. Już na pierwszej lekcji nauczyciel wychwycił, że muzyka będzie ważna w moim życiu. Po ok. 18 miesiącach nauki zmieniłem akordeon na większy – 80 basowy. Po kolejnych 12 miesiącach mój nauczyciel zachorował i oznajmił, że nie jest w stanie dalej mnie uczyć. Miałem przerwę, ale nie przestałem ćwiczyć. Po pewnym czasie udało się znaleźć innego nauczyciela. Przez pierwszy rok z nowym nauczycielem uczyłem się gry tylko na akordeonie. W kolejnym roku dołożyłem keyboard. Gram na keyboardzie do dziś, ale akordeon jest dla mnie ciekawszy. W międzyczasie pojawił się pomysł, by grać na pianinie. Jednak z powodu zbyt wielu zajęć nie jestem w stanie temu sprostać. Z muzyką byłem związany od zawsze, ponieważ zanim zacząłem grać, to śpiewałem, co również kontynuuję do dnia dzisiejszego. Lekcje gry na akordeonie zakończyłem w 2020 roku. Nauczyciel powiedział mi wtedy, że już niczego więcej mnie nie nauczy. Byłem – jak to powiedział – jego najlepszym uczniem. Chodziło o to, że szybko się uczyłem i bardzo dużo ćwiczyłem. Aktualnie gram na akordeonie, keyboardzie, organach kościelnych oraz śpiewam. Moim kolejnym celem jest nauka gry na saksofonie, którą rozpocznę w lipcu tego roku.
– Czym wyróżnia się akordeon jako instrument?
– Największym atutem akordeonu jest różnorodność brzmienia. Akordeon posiada kilka chórów po stronie basowej i melodycznej. Jest to instrument samowystarczalny. Akordeon składa się z części melodycznej, czyli klawiszy bądź guzików, tzw. strony dyszkantowej, na której gramy prawą ręką oraz części basowej, na której gramy lewą ręką. Obydwie części łączy tzw. miech, który pod wpływem rozciągania i składania wtłacza powietrze. To powietrze wprowadza w drgania stroiki powodujące wydobycie dźwięku. Dlatego też akordeon zaliczany jest do grupy instrumentów dętych. Na stronie basowej oraz klawiszowej mamy chóry, czyli registry, które wyciszają albo uaktywniają dany chór, zmieniając w ten sposób brzmienie. Dzięki tak ogromnym możliwościom brzmieniowym akordeon znajdzie zastosowanie w każdym gatunku muzycznym, począwszy od klasyki, gdzie rewelacyjnie brzmią utwory, takie jak „Toccata i fuga” d-moll Jana Sebastiana Bacha, czy „Lot trzmiela” Nikołaja Rimskiego-Korsakowa, a kończąc na typowo pisanych pod akordeon utworach, jak „Libertango” Astora Piazzolli. Natomiast muzyka folklorystyczna i ludowa bez akordeonu byłaby bardzo uboga. Ten instrument wprowadza ogromne ożywienie i urozmaicenie przy oberkach, mazurkach, kujawiakach i poleczkach. Do takich najbardziej charakterystycznych utworów na akordeon należą także: „Czardasz” – Vittorio Monti, „Tico-Tico” – Zequinha de Abreu, „Taniec Węgierski” Johannesa Brahmsa, czy popularna „Polka Dziadek”. Te utwory były dla mnie wyzwaniem, ponieważ nie są łatwe. Bez akordeonu nie można byłoby wyobrazić sobie biesiady weselnej za tzw. stołami. Jest to idealny instrument do grania różnego rodzaju przyśpiewek na wiejskim i miejskim weselu. Może najmniejsze zastosowanie znajdzie w typowym rocku, gdzie gitary nic nie jest w stanie zastąpić, ale już w rocko polo Sławomira odnalazł się pierwszoplanowo. Akordeon na pewno nie należy do instrumentów, które łatwo opanować. Zwłaszcza początki nauki mogą być dość trudne ze względu na stronę basową, na której gramy, nie widząc jej.
– Czym różni się tradycyjny klawiszowy akordeon od tego elektronicznego?
– Jeśli chodzi o akordeon tradycyjny ma on swój specyficzny dźwięk. Minusem jest ograniczona liczb brzmień. Akordeon elektryczny to nic innego jak keyboard tylko z basami. Jestem posiadaczem pięciu akordeonów: czterech klasycznych – 16 basowego, 80 basowego, dwóch 120 basowych oraz jednego elektrycznego akordeonu 120 basowego Roland. Kiedyś nie do pomyślenia było dla mnie, aby grać na akordeonie elektrycznym. Twierdziłem, że nie ma tej magii. Jednak w 2022 roku podczas zakupu akordeonu klasycznego miałem okazję zagrać na elektrycznym i okazało się, że bardzo się myliłem. W lipcu 2022 sprzedałem motocykl i kupiłem akordeon. Akordeon elektroniczny ma bardzo wiele możliwości, ale nie jest to instrument tak tani jak podstawowy keyboard. Warto jednak zapłacić, ponieważ zabawa i świadomość gry na instrumencie tej klasy są bezcenne.
– Jakich umiejętności wymaga gra na akordeonie?
– Gra na akordeonie wymaga przede wszystkim podzielności uwagi, ponieważ trzeba grać jedną ręką linię melodyczną, drugą ręką akompaniować na basach oraz operować miechem, nie zapominając o czytaniu nut. Jednak często gram ze słuchu. Z czasem wchodzi to wszystko w nawyk i staje się czymś naturalnym, łatwym. Potrzebne są jednak umiejętności manualne, zwinne ręce, w szczególności palce. Poza tym gra wymaga umiejętności takich jak na innych instrumentach, czyli znajomości skali oraz gam.
– Jak często i długo ćwiczysz? Pobierasz lekcje czy doskonalisz grę samodzielnie?
– Staram się ćwiczyć od 30 min. do jednej godziny dziennie na samym akordeonie. Poza tym ćwiczę na keyboardzie oraz organach kościelnych oraz rozgrzewam głos. Dziennie same ćwiczenia na instrumentach zajmują mi ok. 3-4 godzin, więc jest to naprawdę dużo. Lekcje pobierałem w sumie przez 7 lat. Teraz doskonalę grę samodzielnie, wykorzystując informacje z różnych kursów.
– Czy grasz tylko dla siebie, czy też lubisz kontakt z publicznością?
– Bardzo lubię kontakt z publicznością. Miałem okazję zaprezentować swoje umiejętności na kilku imprezach rodzinnych oraz prowadzić imprezy samodzielnie. Obecnie zajmuję się prowadzeniem imprez łączących odtwarzanie utworów z odtwarzaczy, żywą muzykę wraz z żywym wokalem. W przyszłości planuję rozwijać swoje umiejętności pracy z ludźmi i dla ludzi.
– Czy masz swój popisowy numer na akordeonie?
– Nie mam typowo popisowego numeru. Potrafię grać takie utwory, jak: „Polka Dziadek”, „Czardasz Montiego”, „Indifference”, „Taniec węgierski”. Jednak najbardziej lubię piosenki francuskie oraz włoskie. Każdy utwór można zawsze poprawić czy dopracować, dlatego nie mam utworu popisowego.
– Dlaczego warto grać na instrumencie? Czy muzyka pomaga w nauce informatyki?
– Gra na instrumencie rozwija psychicznie i fizycznie. Ćwiczy również pamięć i koncentrację. W podstawowym stopniu znacznie poprawia osiągnięcia w nauce od matematyki czy informatyki aż po literaturę, dzięki aktywowaniu czynności mózgu. Osoba ucząca się muzyki do jej odbioru używa obu półkul mózgu, natomiast osoby nie uczące się muzyki wykorzystują tylko jedną. Dlatego muzycy są często bardziej wyczuleni na różne niepożądane dźwięki. Ćwiczymy też opanowanie i cierpliwość. Są to godziny, tygodnie, miesiące nauki. Efekty gry widać wyłącznie przy odpowiednim zaangażowaniu. Dzięki temu dostrzega się zależność między opanowaniem i cierpliwością, a efektami pracy. Grać może każdy. Wiele osób mówi: bo ty masz talent. Tłumaczę wtedy, że to nie talent, a ciężka praca. Owszem można mieć pewne predyspozycje, np. słuch muzyczny, ale to tylko 5% sukcesu. Pozostałe 95% to ciężka i systematyczna praca. Muzyka sama w sobie jest po prostu fajna. Nie ma ludzi na świecie, którzy nie słuchaliby muzyki. Muzyk nigdy nie żałuje, że potrafi na czymś grać.
– Jakiej muzyki słuchasz w domu?
– Nie mam sprecyzowanego gustu muzycznego. Jako didżej muszę lubić wszystko. Uważam, że każdy utwór, każda nawet pojedyncza nuta ma swój przekaz. Uwielbiam za to słuchać utworów wykonywanych przez akordeonistów. Są to wykonawcy z całego świata.
– Jesteś uczniem czwartej klasy technikum informatycznego. Wiążesz swoją przyszłość z muzyką czy jednak informatyką?
– Wiążę swoją zawodową przyszłość z muzyką. Interesuje mnie też detailing samochodowy. W planach mam wiele kursów doszkalających. Twierdzę, że muzyk powinien znać swój instrument i wiedzieć, co i w jaki sposób w nim działa. Obecnie gram na występach gościnnych na weselach. Chciałbym w przyszłości prowadzić imprezy, umiejętnie łącząc prowadzenie, śpiew oraz grę na instrumentach.
Lucyna Zięba, fot. archiwum prywatne